Dom z widokiem?
Całe dwa dni spędziłam na budowie snując się z kąta w kąt (ostatni dzień, to nawet z miarką w ręku ). Oglądałam sobie, jak Panowie Ekipa zdejmują pustaki ze stropu i układają je z powrotem, jak szalują i stemplują. Generalnie: nic ciekawego. Ale oczywiście, jak zaczęło się wreszcie coś dziać, to mnie przy tym nie było . Stalowe HEB-y przyjechały (3 sztuki)! Panowie osadzili je na swoich miejscach i poskręcali razem do kupy, a później jeszcze zabetonowali w dziurze zostawionej wcześniej w podłodze. Jedna taka belka waży kilkaset kilogramów. Musieli się nieźle nagimnastykować, żeby wciągnąć je na górę. A ja nic nie widziałam, bo nie mogłam dziś jechać na budowę .
http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/SfdrBzoMShI/AAAAAAAABRw/6FE7lbYUd0E/s800/4496424_348.jpg
http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/SfdrCGfWwBI/AAAAAAAABR4/UC6gbfvrp3Y/s800/4496440_348.jpg style="color:#FFFFFF;">_http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/SfdrCElHDrI/AAAAAAAABSA/04Pxl01jTwU/s800/4496432_348.jpg
Kierownik sprawdził, że są ustawione równiótko w pionie, w poziomie i we wszystkich innych ważnych płaszczyznach . Postarali się Panowie. Ale ponieważ u nas dzień bez rozbiórki jest dniem straconym, to trzeba było też coś rozwalić. Słup na tarasie wyszedł Panom krzywo . Ale za to pięknie go zburzyli .
http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/SfdrCESQGVI/AAAAAAAABSI/JBYv1cfxrpI/s800/4496411_348.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia