Dom z widokiem?
Niełatwo jest łączyć obowiązki Inwestora i Matki Polki (zwłaszcza w sezonie grypowym ). Ponieważ dni mijają mi teraz głównie na wycieraniu osmarkanych nosków, nie byłam kilka dni na budowie. Okazało się, że Panowie od Ścianek kiepsko sobie zapotrzebowanie na materiał wyliczyli. Za dużo mają silki 18, a za mało 12 (prawie 3 palety zabrakło ). Jakieś kombinacje z wymianą trzeba będzie poczynić. Na szczęście Panowie z hurtowni mają anielską cierpliwość .
Zaczęłam intensywne przygotowania do wiosny. Pan Elektryk (ten sam, co nam uroczy kabelek z prądem do domu podciągnął) już umówiony na początek marca. Pan Hydraulik (który zrobi nam też podłogówkę i ocieplenie posadzek) przygotowuje wycenę. Wycena rekuperatora też się robi. Największy problem miałam jednak z tynkami wewnętrznymi. Chcemy cementowo-wapienne, a wszyscy się uparli robić gipsowe. Jak już znalazłam jakiegoś majstra, to terminy miał na październik . Udało mi się wreszcie kogoś zorganizować na drugą połowę marca, ale w akcji go nie widziałam...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia