Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    197
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    420

Dom z widokiem?


K74

592 wyświetleń

Wczoraj na naszej budowie pojawił się Pan Stasiu. Pojawił się na krótko, bo zaledwie na 3 dni, ale od razu wstąpiła w me serce nadzieja na skończenie czaderskiej łazienki, która do prawie 2 miesięcy leżała odłogiem. Główną i niewątpliwą zaletą Pana Stasia jest to, że w ogóle jest (o kłopotach z kadrą fachową nikomu nie muszę mówić ). A dodatkowo jeszcze pracuje i wydaje się być uczciwy. Po doświadczeniach z naszym ostatnim Wykonawcą do (nomen omen) wykończeniówki, uczciwy fachowiec wydaje mi się co najmniej tak egzotyczny jak Eskimos wśród Papuasów .

 


Z poprzednikiem Pana Stasia podpisaliśmy umowę w maju. Wpłaciliśmy mu nawet sporą zaliczkę na materiały (twierdził, że kupuje z niższym VAT-em, czyli taniej). Pracę miał rozpocząć na początku lipca, ale się nie pojawił. Usprawiedliwiał się śmiercią ojca, ale kiedy wreszcie dotarł do nas z 2-tygodniowym opóźnieniem, nie wyglądał na specjalnie zmartwionego sierotę. Później współpraca układała nam się dość dobrze. W zasadzie polegało to na tym, że fachowiec rzeczony roztaczał przede mną świetlane wizje tego, co ma zamiar zrobić (jutro, pojutrze, do końca tygodnia, do końca miesiąca, do końca wakacji). A ja głupia za te wizje płaciłam. Rozzuchwalił się do tego stopnia, że przyjeżdżał do pracy na 10-tą a o 14:30 zbierał się do domu. Ale ten fakt krótkiego dnia roboczego mogłabym nawet znieść (facet miał daleko do domu), gdyby przez te parę godzin uczciwie pracował. Ale gdzie tam . Zastałam go pewnego dnia śpiącego na styropianie i zapewne było by to śmieszne, gdyby nie fakt, że nieubłaganie zbliżał się termin opuszczenia naszego starego mieszkania a nowe nie nadawało się zupełnie do zamieszkania .

 


We wstępnej fazie i na fali dobrego wrażenia jakie początkowo sprawiał poprosiłam go o wykonanie kilku prac dodatkowych. I znowu muszę się przyznać, że popełniłam błąd (ja stara wyjadaczka budowlana ) i nie uzgodniłam wcześniej wynagrodzenia za te prace. Kiedy już część z tego wykonał stwierdził, że zajmie mu to tydzień i myślał (czyli taki stan umysłu nie jest mu obcy) leżąc (chyba na moim styropianie ), że 3 tys. zł to będzie uczciwa cena za tę dodatkową robotę. Rany Julek . 3 tys. za tydzień pracy . I to bez podatku . I żeby, kurna, uczciwy tydzień mu to zajęło, 40 kodeksowych godzin, a nie co dzień po godzinie, to bym jeszcze zrozumiała...

 


W miarę jak mijały miesiące i topniało nasze konto (a konto Wykończeniowca wręcz przeciwnie) tempo prac zdecydowanie słabło (o ile mogło jeszcze bardziej słabnąć, bo nigdy zawrotne nie było), aż wreszcie zniknął był z naszych oczu zupełnie. Chodziłam, szukałam, ale na styropianie tym razem go nie było. Między paczkami z wełną mineralną też się nie zawieruszył. Pojawił się pewnego dnia wieczorem (miał pecha bo akurat porządkowaliśmy działkę) i zabrał kilka worków gipsu, które zostały po gładzeniu ścian. Tłumaczył, że zabiera towar, żeby się nie marnował, a pieniądze zwróci. Jak się można spodziewać nie zobaczyliśmy już ani jego, ani pieniędzy. Po paru tygodniach dał znać, że mamusia mu choruje i w szpitalu przebywa. Moje chorujące dzieci, które przez niego do własnego domu wprowadzić się nie mogły jakoś go nie wzruszyły. Wyznaczyłam mu ostateczny termin na dokończenie prac. Oczywiście nie wywiązał się. Powiedziałam, że w takim razie kieruję sprawę do sądu, i tu NIESPODZIANKA: szanowny fachowiec o wielce bujnej wyobraźni, którą już zdążył zaprezentować w opisach pięknie wykończonego domu i spotykających go tragedii rodzinnych, zagroził wykorzystaniem swoich znajomości i zdemolowaniem mi domu, ewentualnie spaleniem go lub jeszcze inną straszną jakąś rzeczą .

 


Pozew do sądu przygotowany, policja o groźbach powiadomiona, a fachowiec na czarną listę trafił. Ciekawe tylko, czy uda nam się odzyskać wtopioną kasę .

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...