Dziennik Alicjanki
W jeden dzień złożył dokumenty na przyłącza wodne i kanalizacyjne, przypilnował wykonania instalacji gazowej, załatwił wykonanie podłączenia tymczasowego wody, obgadał kotłownię itp, itd. A ja, jak Pan Bóg przykazał, siedziałam sobie w pracy i odbierałam tylko telefony z informacjami co zrobił następnego i przytakiwałam "to świetnie, kochanie, super, ekstra" itp. Tak więc tym jednym dniem przybliżył nas Marek do przeprowadzki znacznie.
Ale żeby życie nie było zbyt piękne, zachorował wujek znany z pięknego układania płytek i cały tydzień będzie przestoju. Znaczy to, że co krok do przodu, to dwa do tyłu. Czyli przeprowadzam się za ruchomy miesiąc, tzn, że nie wiadomo kiedy on się zacznie ani skończy...
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia