Dziennik Alicjanki
No i ostatnia nowość - czyli tzw światełko w tunelu... Pomalowaliśmy finalnie dwie sypialnie!!!!! Marek kupił "Jedynkę", która w postaci nie rozcieńczonej umieszczona na ścianach w dwóch warstwach, pokryła wreszcie całość bielą. I tak oto zbliżamy się do finału malowania, który być może nastąpi przed listopadem...
Korytarz mam zamiar pokrywać kolorem beżowym, kojącym w mojej opinii nasze zszargane nerwy. Żadnych ostrych kolorów, łagodne kształty (obudowy kominka np), ja wiem, że w tym stanie nie powinniśmy montować klamek, ale te jakby są potrzebne zdrowszym na umyśle członkom naszej rodziny. My z Markiem zrobimy wszystko, żeby ich nie pogryźć i żeby nie walić głową w nasze świeżo malowane ściany. Motywuje nas do takiego zachowania ilość pracy jaką w te ściany włożyliśmy. Okazuje się że gabaryty domu, też wybraliśmy korzystne, bo jak się będziemy chcieli z okna rzucić, to swobodnie można, bez konsekwencji zdrowotnych. A takie rzucenie się z okna na pewno rozluźnia nerwy i dystansuje od problemów bieżących. Którego to stanu ducha sobie i Wam życzę...
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia