Dziennik-marnia
Niespodzianka. Majster miał zacząc robotę dzisiaj we wtorek. A tymczasem wczoraj ok. 16 dzwoni, że my na dzisiaj pręty na zbrojenia potrzebne. Pogonił mnie trochę.
Dzisiaj ok południa pręty na budowie były, więc zbrojenie się robi.
Pręty brałem w hurtowni przy rondkach w Nieporęcie, gdzie przeżyłem szok (przy okazji).
W oczekiwaniu na realizacje zamówienia, pogawożyłem z właścicielem, który, beż opłaty , sam z siebie tak o przy okazji, wdepnie do mnie na działeczkę i zobaczy jak wykopy wygladają.
Czy ja wyglądam na taka pierdołę , że mi trzeba aż tak pomagać. Kuźwa może i tak. Za wiele pojęcia na temat muraki nie mam.
Eee
Chybe chce jednak przekonać do siebie klienta. I tego sie będę trzymał.
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0283606a4deca831" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/117/0283606a4deca831m.jpg
2 szok przeżyłem 2 godziny później, gdy moje wysiłki zamówienia betony na jutro lub czwartek spełzły na niczym.
Udałem sie do hurtowni, a facet mówi "NO PROBLEM".
Jutro??
Na którą??
Zobaczymy czy będzie?
A jeszcze lepsze było to, że mi zaoszcędził 800.
Beton miał być lany pompą, a facet mówi
" CO ŁAWY POMPĄ LAĆ?
NIECH NIE PIERD... TYLKO DO ROBOTY SIĘ WEZMĄ.
I mam nie mieć pompy. Majster mówi Nie ma sprawy.
Nie ma sprawy??
To nie ma pompy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia