Dziennik Alicjanki
I tu muszę wtrącić małą dygresję. Poprzednio, przy kładzeniu tynków wewnętrznych Ci sami robotnicy mieszkali u nas w domu. Warunki były spartańskie, myli się pod wężem ogrodowym, korzystali z wygódki itp. Wtedy to mój sąsiad się mnie zapytał, czy nie przeszkadza nam, że ci ludzie korzystają z mojego domu? Bo on by tak nie mógł, bo to jakby ktoś jego ubrania używał. (Zaborcza zaraza, prawda?) Otóż wtedy mi nie przeszkadzało, bo ten dom to wciąż była bardziej idea niż mój własny dom. Ale teraz, kiedy tyle rzeczy jest już zrobionych, kiedy już właściwie TO JEST mój dom, kiedy lubię siedzieć o zmierzchu przed kominkiem, teraz to mi będzie przeszkadzać. Niestety.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia