Dziennik Alicjanki
Wujek pouczył nas opowieścią o jednym inwestorze u którego kiedyś robił, który jak zaczął w swoim Vissmannie pstrykać, to trzy razy musiał serwisanta wzywać, żeby naprawić szkody. Nasz hydraulik-serwisant jak usłyszał tę przypowieść, odpowiedział wujkowi z uśmiechem – „a z czego ja bym żył gdyby było inaczej?...”. Tak więc nie pstrykamy zbyt wiele w kotle, tylko czasem idziemy z szacunkiem zapytać jaka jest temperatura na dworze a jaka w środku. Sprawia nam bowiem przyjemność samo to że jest możliwość takiego „small talk” z naszym nowym srebrnym domownikiem.
W niedzielę chodziłam boso po domu i sprawdzałam jak czuje się moją ciepłą podłogę. Ogólnie nie czuje się zimna, lub czuje się temperaturę obojętną dla stóp. Bowiem podłoga podgrzana jest do 24 stopni, a ciepło naszego ciała jest zdecydowanie wyższe. Wszystkie zatem argumenty o żylakach i niezdrowym przegrzewaniu nóg są w tym przypadku bezzasadne. Jedyne co uzyskujemy ogrzewaniem podłogowym to usunięcie niezdrowego wyziębiania stóp przy pomocy kafelków na podłodze na gruncie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia