Przytulny III Reny i Toma
Dziś mały przeskok do kwietnia 2009r. Właśnie w tym czasie robiliśmy taras i schody wejściowe. Było z tym sporo pracy, ale mój dzielny mąż dzielnie sobie ze wszystkim poradził.
A było to tak: gruz w wyznaczonych miejscach był już gromadzony od dłuższego czasu, dlatego pozostało wykopać fundament i zalać to wszystko betonem. Prace "łopatowo-szpadlowe" należały do męża, a gdy już była pora na beton to dołączył do niego mój kochany tata, który bardzo, bardzo dużo nam pomaga przy budowie oraz zaprzyjaźniony murarz. Poszło naprawdę sprawnie, a efekty prezentuję poniżej:
schody:
http://foto3.m.onet.pl/_m/657bda5beb73cd08ad5bf3a44a7305ff,6,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/852abebf5a32f3a7fcadbda2306691ae,6,19,0.jpg
taras:
http://foto0.m.onet.pl/_m/227654ec7f488041e5462a7b0a61ba50,6,19,0.jpg
http://foto3.m.onet.pl/_m/8414c1fbc72b4c6fc33663d2d8540aa7,6,19,0.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia