Dziennik Alicjanki
W następny weekend goście byli już zapowiedziani, tak więc zabraliśmy się do roboty odpowiednio wcześnie aby przed ich przybyciem się wyrobić. I tak w sobotni wieczór złożyliśmy wreszcie folie w podłóg w salonie i taśmy malarskie z cokołów i okien, rozsunęliśmy meble i przyjęliśmy gości w miarę normalnych warunkach. Do końca weekendu gości było trzy tury... A co dopiero będzie gdy się ociepli...? :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia