Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    210
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    136

"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów


RYDZU

388 wyświetleń

Mając w ręce projekt postanowiliśmy zorientować się na co można liczyć w hurtowniach na terenie naszego miasta. Po pierwszych kilku wizytach w większych składach budowlanych miałem bardzo mieszane uczucia. Albo obsługa nie była wogóle zainteresowana pojawieniem się klienta który chce kupić materiał na dom, a gdy w końcu odezwałem się proszą o jakąś ofertę rzucili mi cennikami na stół. I tyle w temacie walki o klienta.

 

W drugiej i trzeciej hurtowni podobnie. Z tą różnica że tam trafiłem na ludzi wśród których Kubuś Puchatek ze swoimi przemyśleniami i problemami to Einstein. Szkoda gadać....

 

A jaka wola negocjacji - pytam o silikaty z Ludyni. No mamy - cena jak z cennika, ale ma pan transport i rozładunek w cenie. To i tak lepiej niż u przedstawicieli Silki - ale ten wątek zostawiam sobie na deser.

 

W końcu znalazłem na Forum wzmiankę o hurtowni Builder - że jest ok i takie tam. No to pojechałem stwierdzić fakty. I co - wchodzę, rozglądam się i już po chwili zaczyna się rozmowa o tym czego szukam, co mają a co mogą sprowadzić itd. Ustalenia kończą się pozostawieniem projektu, by mogli wyliczyć ilości potrzebne do wystawienia naszego domku. Zadanie mieli co prawda ułatwione, bo cały budynek mam w Excelu - więc powierzchnie ścian, długości belek i inne duperele miałem od razu wyliczone (od razu - to znaczy zawalony weekend przy komputerze, ale póki co uważam że warto było). Po kilku dniach telefon i zaproszenie na dalsze rozmowy. No i w całkiem sympatycznej atmosferze szef hurtowni dopisał na minusie stawki proponowanych upustów. Nie jest źle. Będziemy współpracować. Cały materiał oczywiście z transportem i rozładunkiem.

 

I czas na obiecany deser:

Decydując się na silikaty na początku oczywiście zwróciłem się ku Silce - ach ta siła reklamy i marketingu. Pojechałem do ich przedstawicielstwa z orientacyjnym zapotrzebowaniem. Za kilka dni miałem mieć odpowiedź. Czas minął - to dzwonię. Juz znają ceny transportu (a co mnie to obchodzi do cholery) i za kilka dni przeliczą bym poznał cenę całej imprezy. No dobra - w końcu mam jeszcze 2 miesiące do startu budowy, mogę poczekać. I tak sobie czekałem aż do dzisiaj, by w końcu po moim telefonie uzyskać informację ile ta przyjemność będzie kosztowała. W efekcie końcowym doszła do ceny jeszcze niebagatelna kwota 3000 zł kaucji za palety - niby do odzyskania, ale skoro konkurencja daje palety jednorazowe prawie gratis. A jak komuś strzeli do głowy by wykorzystać je jako opał? Poza tym cena nie jest wcale taka dobra - bez kaucji za palety 5000 drożej niż konkurencja, więc odpuszczam sobie temat Silki. Ludynia górą - jest w mojej hurtowni - dostałem upust i transport na plac budowy partiami w miarę potrzeb.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...