"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
W hurtowni załatwiłem wiele i niewiele zarazem. Tzn mam przydzieloną osobę która się będzie zajmowała naszą budową i przedstawiono mi pozostałych pracowników. Do upustów które mam na podstawowe materiały dochodzi jeszcze upust na wszystkie inne duperele, łącznie z gwoździami itp. Materiały wystarczy jak zakupię w dniu startu budowy. Wtedy też muszę zaliczkować materiał na ściany. Ściągną całość na plac do siebie i będę mógł telefonicznie umawiać sobie dostawy żeby nie zawalić całości naszego wolnego miejsca paletami. Ogólnie układ dość komfortowy. Jeśli będę miał życzenie by majster mógł zamawiać i odbierać materiały muszę dać im pełnomocnictwo pisemne. I pewnie tak zrobię.
Mam już przypieczętowaną sprawę rozgraniczenia. Geodeta złożył już mapki do podpisu i gdzieś koło czwartku - piątku powinienem mieć nową mapkę działki z granicami ustalonymi protokolarnie.
Odezwał się pan z Banku!!! - o 16 spotkać się chce na działce i pooglądać nasze włościa. Trzeba będzie pojechać - bo potrzebujemy tego kredytu jak ryby wody.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia