Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    115
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    146

Dziennik Alicjanki


Alicjanka

740 wyświetleń

Z ŻYCIA DOMOWNIKA – montaż kuchni

 

 


18tego o 7.30 przywieziono mi sprzęt kuchenny. Wszystko fabrycznie zapakowane, gwarancja była podbijana na miejscu. Sprzęt stanął w salonie.

 

 


19tego ok. godz. 18tej nadjechały meble z panami montażystami. Panowie mieli zasadę montażu bez jednego słowa. Najpierw próbowali dojechać bez rozmowy ze mną, ale się nie dało. Zajechali na zupełnie inną ulice, ale podobny numer, postali jakiś czas i wreszcie pokonując wstręt zadzwonili.

 


Gdy już przyjechali, starali się nic nie powiedzieć, ale powiedzieli dzień dobry, bo ja zaczęłam. Potem milcząco wyładowywali szafki (elegancko zafoliowane) do salonu, a my w tym czasie wynosiliśmy stare szafki i sprzęt do (dzięki Bogu) pojemnego holu. Mimo wszystko zrobiło się ciasno. Przyjęłam Panów kolacją, bo w końcu jechali ponad 5 godzin. Nic nie powiedzieli. Prosiłam, że jeśli mieli by jakieś pytania, niech dzwonią. Niestety. Sama musiałam dzwonić.

 


Zabrali się zatem do roboty jeszcze tego samego wieczora. Spytałam kiedy skończą. Chcieli by skończyć w sobotę do południa, odrzekł jeden półgębkiem i uciekł z moich oczu. Zatem przejęłam inicjatywę. Ponieważ następnego dnia miałam być w pracy, a mieli przywieźć mi do wyboru dwa rodzaje szkła, dwa rodzaje uchwytów i kosze na garnki (studio proponowało mi w zamian zwykłą półkę w szafce narożnej o wymiarach 120x50 z drzwiczkami o szerokości 50cm). Wybrałam szkło, wybrałam uchwyty, wybrałam jednak kosz. I następnego dnia pojechałam do pracy. Marek jednak jako człowiek zaprawiony w budowie, wieszczył mi już tydzień wcześniej, że KTOŚ MUSI BYĆ W DOMU, BO NA PEWNO COŚ SIĘ URODZI! Zatem w drugiej połowie dnia zjechał do domu, co by panom na ręce patrzeć.

 


Po południu dostałam od Marka telefon, że w lodówce do zabudowy brakuje suwaków do umocowania drzwiczek meblowych. Oryginalnie zapakowane były dwa a potrzebnych jest jeszcze o dwa więcej. Była godzina 15,30. zatem zaczęłam od zadzwonienia do serwisu Whirploola (czynny do 16tej). Okazało się, że faktycznie suwaki nie są włączane w zakupioną, fabrycznie nową lodówkę do zabudowy. Suwaki powinny mieć studia kuchenne, a jak nie to trzeba je kupić. Z dwóch punktów serwisowych Whirpoola suwaki miał jeden. Pan powiedział, że notorycznie przyjeżdżają po nie rozsierdzeni klienci, lżejsi o jakieś 2300zł na lodówkę, do której nie zostały załączone niezbędne suwaki kosztujące 16zł za sztukę! To jest marketing po polsku! Potajemny wyjazd z pracy po suwaki zjadł mi 2 godziny czasu. W tym czasie, jak się później okazało, Marek jeździł z panami po sklepach w poszukiwaniu śrub do skręcenia blatu, bo nie wzięli. Stracił na to godzinę. Wieczorem przywiozłam suwaki. W domu panował niesłychany bałagan. Panowie oprócz milczenia mieli drugą zasadę wziętą prosto z piosenki Elektrycznych Gitar: „przewróciło się- niech leży”. Marek (zodiakalna panna!!!) zapytał nawet w pewnym momencie z niesmakiem czy się nie pozabijają na tym syfie. Powiedzieli, że się przyzwyczaili.

 

 


W sobotę około dwunastej faktycznie skończyli. Nie zamontowali tylko płyty elektrycznej (prąd trójfazowy – musi być do tego użyty elektryk), okapu, zlewu i zmywarki (do tego zarządali hydraulika).

 


W tym czasie zjechała moja Mama gotowa do przygotowywania dań świątecznych (wigilia na 14 osób!).

 


Zadzwoniłam do hydraulika. Powiedział, że najwcześniej może w poniedziałek rano (wtorek to Wigilia!). Zatem zapłaciłam panom od montażu i zabrałam się za sprzątanie, zakupy i gotowanie (w międzyczasie wpadł elektryk i przyłączył co trzeba). Garnki z mamą nosiłyśmy do mycia do pomieszczenia gospodarczego. Nie powiem – było to uciążliwe.

 

 


W poniedziałek rano zjechał hydraulik. Zostawiłam go z mamą i pojechałam do pracy. W kolejce WKD dostaję telefon – syfon do zlewu Franke jest nie od tego modelu! Siedzę zatem w tej kolejce i dzwonię do dostawcy. Dostawca na to w lament: „znowu ci montażyści! Syfon jest dobry tylko cośtam, cośtam”. Powiedziałam mu, że dam mu telefon hydraulika nie się sami dogadają z tą chińszczyzną i dadzą mi znać jak w końcu jest. Za chwilę dzwoni hydraulik – syfon jest nie ten. No to dzwonię do dostawcy. Ludzie w kolejce już wyczuli w tym czasie kolejny odcinek „usterki” na żywo i zainteresowaniem nadstawili ucha. Dostawca zaczął mnie przepraszać, że to jednak jego wina, nie wie jak to się stało itp. Co zrobić. zadzwoniłam do hydraulika i zapytałam czy ma możliwość wypożyczenia popranego syfonu ze znajomego sklepu z tymi zlewami w Milanówku. Niestety nie mógł. Zatem zapytałam czy przyszedł by jeszcze tego wieczora i zamontował mi ten zlew i zmywarkę (wigilijne NACZYNIA NA 14 OSÓB!!!). „ Pani nie ma Boga w sercu”! No nie mam. Dobrze przyjdzie. Zatem z dostawcą się umówiłam, że przywiezie mi syfon do pracy.

 

 


Wieczorem gdy zadzwoniłam do hydraulika strasznie jęczał. Ale w końcu zdecydował się przyjść w Wigilię rano. Wieczorem jeszcze zjechał stół i krzesła. Stół Marek składał jeszcze tej nocy.

 


I tak Wigilia zaczęła mi się od wizyty hydraulika. Pracę zakończył około południa i skasował ode mnie 150zł za dwie wizyty. A na zakończenie pożyczył mi z okazji świąt (jako zadośćuczynienie za ostre słowa które od Marka usłyszał kiedyś wcześniej) żeby mój mąż ludzkim głosem przemówił.

 

 


Byliśmy z Markiem i Mamą wykończeni tą szarpaniną. W międzyczasie oczywiście trzeba było zrobić zakupy, prezenty, zastawę stołową (IKEA), bo my do tej pory żyliśmy po studencku – każdy talerz z innego kompletu. Marek zakupił w niedzielę prawie trzy metrową jodłę kaukaską, którą dzieci przybrały jak tylko pięknie mogły (w zasadzie dzieci zaczęły ubieranie, a jak się znudziły to ich mamusia kończyła ubieranie przez cały wieczór (z drabinki – gwoli ścisłości)).

 


Ale jak już przyszedł wieczór, rozłożyliśmy i zastawiliśmy stół, rozpaliliśmy w kominku i zasiedliśmy całą rodziną, świat znowu wydawał się piękny... A dla nas jak zwykle nauczka: nic na ostatnią chwilę (jeśli to w ogóle na budowie możliwe...)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...