"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
Silikaty nie dojechały
Podobno awaria w zakładzie była - a miałem zapewnienia od kilku osób, że wszystko jest ok i dostawa będzie na czas. Szef "naszej" hurtowni budowlanej już nie wie jak się tłumaczyć... w sumie to wygląda na to, ze nie ma w tym ich winy, bo materiał zamówiony był miesiąc temu. Technolog w Ludyni chyba śpi, bo przez ostatni miesiąc 12 cm P+W nie produkowali. Aktualne zapewnienia dostawy są na poniedziałek rano..... pożyjemy, zobaczymy... a potem najwyżej pojadę i kogoś zamorduję w Ludyni
Ekipa robi co może - klinkier juz jest na pełną wysokość pierwszej kondygnacji, ściany wewnętrzne też wymurowane prawie na wymiar. A zewnętrzne stoją - czekamy na materiał.
Wczoraj zamówiłem strop - terrivę + pustaki na cały parter. Kominy Schiedla już są w hurtowni, belki nadprożowe też czekają.
Tyle się ostatnio działo, ze obecny zastój traktuję jak katastrofę - a przecież nic strasznego się nie stało. Na razie nawet budowa nie stanęła - ale jak w poniedziałek tego materiału nie będzie, to stanę przed faktem przestoju. (no i zgodnie z tym co napisałem wcześniej będę poszukiwany listem gończym )
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia