Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    210
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    136

"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów


RYDZU

371 wyświetleń

Sporo się ostatnio dzieje. Nawet bardzo sporo, bo czasu na pisanie brakuje. Ale dla moich wiernych fanów znalazłem kilka minut by streścić wydarzenia ostatniego tygodnia i pochwalić się nowymi zdjęciami.

 

Ściany stanęły. Dobry moment na małe podsumowanie. Z materiałami obliczyłem budowę całkiem nieźle, gorzej z finansami. W chwili obecnej budżet "nie dopina się" o jakieś 20tys. Ale dalej powinno być ciut lżej. Zapomniałem w kosztach uwzględnić kominy, izolacje, kotwy i masę drobiazgów, które w sumie stworzyły tą kwotę.

 

Mury wraz z zapomnianymi wcześniej kominami:

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/089.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/089.jpg

 

Niektóre rzeczy są kupione nieco na wyrost np. stal, ale tak w sumie jest taniej, bo odpada płatność za dodatkowy transport. Kosztuje trochę nerwów to budowanie, oj kosztuje, ale nabieram do tego dystansu. Wiem, że ma być zrobione dobrze, więc pilnuję co trzeba. O ile na początku przejmowałem się brakiem głupich gwoździ, to teraz nie wzrusza mnie już specjalnie jednodniowy poślizg w dostawie materiału.

A jak juz mury stoją to zaczęło się układanie stropu. Belki dojechały nawet dzień przed umówionym terminem, a pustaki dnia następnego u mówionej porze wylądowały na placu.

 

Belki już dowiezione a pustaki w drodze

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/090.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/090.jpg

 

Kosztowało nas (mnie i teścia) trochę pracy by było dość miejsca na ich rozładowanie, ale udało się. Ekipa rozpoczęła od wiązania kompletu zbrojenia na wieńce i deklowania pustaków startowych (hurtownia takich nie ma w sprzedaży niestety).

 

Musze przyznać, że deklowanie poszło im w tempie nad wyraz szybkim - jednego dnia zadeklowane było 160 sztuk (ja wyliczyłem, że potrzebne będzie 172 szt.). Reszta ekipy "kręciła" w tym czasie zbrojenie wieńców. Następny dzień zaczęli od wciągania belek a ja pognałem do pracy. Po południu część domu, w której będzie kotłownia była już podstemplowana, odeskowana i zakryta pustakami.

 

Krótsze belki już na miejscu

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/091.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/091.jpg

 

Tempo imponujące - chyba faktycznie będą chcieli zalać przed weekendem strop. Trzeba szybko wykombinować gdzie, ile i jak dużych przepustów pozostawić w stropie. Wgramoliłem się z tej okazji na górę pooglądać ich dzieło i poszukać ewentualnych niedoróbek.

 

Kto zgadnie - co to jest?

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/092.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/092.jpg

 

Ależ to wysoko! - mam trochę lęku wysokości i wolno się z nią oswajam. Do tego jeszcze chodzenie po samych belkach i pustakach, które są tylko podstemplowane nie podnosiło mnie na duchu. Ale jakoś poszło. Wyznaczyłem wszystkie (tak sądzę) przepusty i znalazłem 2 miejsca, w których należy poprawić układ belek.

 

A tutaj przyszły strop juz widziany z góry

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/093.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/093.jpg

 

Zbrojenie wieńca pomiędzy płaszczyznami stropu

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/094.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/094.jpg

 

Poza tym wszystko wygląda ok. Następnego dnia ekipa wszystkie poprawki naniosła i zajęła się dokańczaniem reszty stropu. Pustaki miały dojechać jeszcze wczoraj, ale coś się pokomplikowało z transportem - w każdym razie mają być dzisiaj rano na placu.

 

A tutaj stanie ściana nośna po wylaniu stropu

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/094.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/094.jpg

 

Wieniec zazbrojony, więc czas pomyśleć o mocowaniu balkonu - tarasu. Sami nie wiemy jeszcze jak duży powstanie, więc i w nazewnictwie nie możemy się zdecydować. Ale kotwy z wieńca wypuścić należy. Bo z koncepcji balkonu żelbetowego zrezygnowaliśmy bardzo szybko na rzecz niezależnej konstrukcji stalowej wspartej na fundamentach punktowych i dociągniętej do wieńca. Kupiłem 16mm kotwy wykorzystywane do mocowania więźby dachowej. Ale po przymiarkach już w trakcie wiercenia otworów okazało się, że nie jest to zbyt dobry pomysł, bo ze względu na swoje wymiary nie mieszczą się one w wieńcu. Więc wczoraj pojechałem je oddać i w zamian wybrałem proste pręty gwintowane o tej samej średnicy. Nakręcę na nie nakrętki + podkładki i całość po zalaniu będzie trzymać wystarczająco mocno. Popołudniem mieliśmy chwilę wolnego czasu, więc razem z Teściem wykorzystaliśmy go do zamocowania kotew w murze. Całość poszła bardzo sprawnie i zajęła nam niecałą godzinkę a do tego kotwy są pięknie od zewnątrz zabezpieczone przed uszkodzeniami tulejkami z tworzywa i nakrętkami.

 

Kotwy juz zamocowane i skręcone - teraz jeszcze tylko beton i nic ich nie ruszy

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/097.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/097.jpg

 

Po wczorajszej rozmowie z ekipą sądzę, że zalewanie stropu przesuniemy na poniedziałek. Zostało im jeszcze trochę szalowania i sprawdzenie całości już po skończeniu układania pustaków. Sami stwierdzili, że lepiej będzie się z tym nie spieszyć za bardzo, żeby potem kłopotów nie było. No i zapomniałem, że dobrze by było ściągnąć Panią Kierownik - niech popatrzy i oceni, czy wszystko jest w porządku. Jesteśmy umówieni na jutro na 11 na placu boju.

 

Strop juz cały w pustakach

 

http://www.zkoszarydzow.pl/murator/096.jpg" rel="external nofollow">http://www.zkoszarydzow.pl/murator/096.jpg

 

Korzystając z chwili wolnego czasu wybraliśmy się na objazd firm handlujących drzwiami wejściowymi. Pominę tutaj temat obsługi w sklepach z drzwiami, bo to zupełnie osobna historia (olewanie nadal w modzie). W pierwszej chwili zdecydowaliśmy się na drzwi Dierre - no bo antywłamaniowe. Ale kurczę - jakieś takie nie do końca ładne są. Rzekłbym - siermiężne nawet miejscami. No to szukamy dalej. Może drewniane? - oglądamy dość ładne drzwi mało znanej firmy (nawet nazwy nie pamiętam). Ale jak zaparłem się od zewnątrz i pocisnąłem nogą to dołem się zrobiła szczelina na doby centymetr - dziękujemy za drzwi drewniane (przynajmniej na razie - bo może jednak coś ładnego i sztywnego znajdziemy). No i doszło jeszcze do tego to, że Patrycja (w sumie ja chyba też) chce by drzwi były z przeszkleniem. Przeglądamy katalog Gerdy - mają coś takiego. Gerda GSX - ładnie wyglądają - nie powiem. Pooglądałem je sobie "live" w salonie Gerdy. Wszystko fajnie i pięknie, tylko, że podobno sama futryna ma tendencje do przemarzania zimą i pojawia się na niej wtedy wilgoć. Muszę trochę poszukać rozwiązania jak to można by było obejść, bo te drzwi mi się znacznie bardziej podobają.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...