Dziennik Alicjanki
Z ŻYCIA DOMOWNIKA - gaz i okna
Wczoraj, gdy tylko puściły mrozy, Marek po pracy w te pendy poleciał z latareczką sprawdzać ILE GAZU OSZCZĘDZIŁ (kosztem zdrowia swojej rodziny ). Do tej pory nie mógł tego zrobić, bo na zegarze w zbiorniku zrobiła się gruba skorupa lodu, której nie chciał na siłę rozwalać. Ze sprawdzianu wyszło nam co następuje:
* w zbiorniku pozostało 38% gazu (912 litrów)
* przez cztery miesiące opalania spaliliśmy zatem 1488l, czyli 372l na miesiąc.
* za pierwsze tankowanie płaciliśmy 0,89 zł zza litr co daje miesieczny wydatek 331zł. Niestety następne ładowania będą kosztowały ponad złotówkę, a jak bardzo ponad zależeć będzie od sezonu (w lecie dużo taniej).
* Pozostały gaz ma szansę starczyć nam zatem na 2,5 miesiąca, przy podobnym poziomie ogrzewania.
Plan Marka przewiduje, że gazu ma nam starczyć do Czerwca, czyli dwa razy dłużej. Wynika z tego, że musimy o połowę ograniczyć ogrzewanie. Np pozostawić tylko obcję minimalną ogrzewania do 18 stopni a resztę dociągać kominkiem - co da się zrobić przy współpracy naszej niani, która musiała by dorzucać do ognia w ciągu dnia. Drugą rzeczą którą należy mieć na uwadze jest fakt, że po Marcu powinniśmy potrzebować gazu tylko na ogrzewanie wody (?).
No cóż. Zaczyna się zatem bój o gaz - eksperyment przeprowadzany na naszych żywych organizmach. Inna rzecz, że w 18 stopniach też da się żyć, a dzieciom to nawet idzie na zdrowie, bo się hartują. O efektach będę zainteresowanych informować.
Przechodząc do zupełnie innego tematu muszę dodać, że dziś wyjaśniła się zastarzała kwestia "regulacji uchyłu" w moich oknach. Dla niezorientowanych dodam, że zakupiłam okna Gebauer z obcją "regulacji uchyłu" w sypialniach, kuchni, dużej łazience i drzwiach balkonowych (części uchylnej). Przez rok jednak nie umiałam odnaleźć tej funcji w swoich oknach, a z firmy Gebaurer nie mógł, lub nie chciał przyjechać ten jedyny specjalista w całej firmie, który wie jak się ta funkcja manifestuje. No i wreszcie, niemal w rocznicę zamówienia okien - specjalista przyjechał w towarzystwie dwóch dodatkowych osób. I co się okazało? Po pierwsze funkcja regulacji uchyłu nie reguluje w rzeczywistości UCHYŁU tylko OTWARCIE okna. Są to takie dodatkowe łapki na wewnętrznej stronie otwieranego okna (blisko klamki), które pozwalają leciutko OTWORZYĆ okno i po przekręceniu klamki nieco w dół, w tej pozycji okno zablokować. W efekcie zatem dostaje się przez to okno więcej powietrza niż przy mikrowentylacji. Ja te ząbki we wszytkich oknach oprócz balkonowych mam, tylko zostały one źle zamontowane (mijają się zupełnie w każdej pozycji klamki). Panowie zatem przyślą mi PRZESZKOLONEGO tym razem serwisanta, który przeniesie te ząbki w dobre miejsce i będę mogła tą funkcję używać! Po roku! Wreszcie! Hurra!
Natomiast posiadanie "regulacj uchyłu" (czyli w rzeczywistości regulacji otwarcia) w oknach, ELIMINUJE możliwość posiadania mikrowentylacji. Czyli w dobrej wierze pozostawiając na noc okna w pozycji mikrowentylacji, nie miałam do tej pory nic. No cóż. Tak to jest z opcjami MIKRO, które można wykryć tylko przez MIKRO-skop. Natomiast wypada się cieszyć, że pomimo braku mikrowentylacji, okna w naszym domu nie są zaroszone. COŚ zatem mimo wszystko działa!
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia