"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
Mój 'nadworny recenzent" stwierdził, ze za bardzo się rozwlekam w opisach więc niniejszym obiecuję poprawę.
Po pierwsze: mamy juz gotowe jakieś 9 m2 tynku na suficie! - mała rzecz a cieszy. Dzisiaj jeszcze tylko "gąbkowanie" i będzie widać efekt końcowy. Piasek kupiony do tynków jest bardzo dobry.
Po drugie: TPSA wywiązała się z obietnicy i kabel z gniazdkiem telefonicznym mamy już w budynku. Zrobili tylko małego psikusa dając kabel do budynku 3 parowy, a kabel do wewnątrz budynku tylko 1 parowy. Ale założyłem puszkę i kabel zawsze będzie można wymienić.
Po trzecie: dzisiaj ma się odezwać ktoś z kablówki, kiedy przyjdą zobaczyć czy da się nas podłączyć do ich kabelków. Wtedy będziemy mieli już wszystkie zaplanowane media .
Po czwarte: udało mi się kupić listwy dylatacyjne do obrabiania krawędzi okno-tynk wewnątrz. Rozwiązanie rewelacyjne - co prawda na dole juz za późno na ich zastosowanie, ale całą część mieszkalną nimi obrobimy. Nawet tynkarze mimo że widzą to po raz pierwszy pochwalili rozwiązanie i chcą z tym robić następne okna.
Po piąte: zapadła ostateczna decyzja co do pozostałych kabli (logiczno-telekomunikacyjno-telewizyjnych). Puszki w ściany i rurki poniżej przyszłej wylewki. A reszta dopiero po tynkach.
Uff..... ale to leci do przodu. Niedawno mury szły do góry, a tu już kabelki, tynki, myślimy o wylewkach, kuchni, łazienkach czyli o wykańczaniu na całego. Urwanie głowy! Ale strasznie fajne urwanie!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia