"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
Rafslusarczyk zgodnie z umową na placu boju się stawił i kotłownię zmontował. Po czym to co zrobił rozebrał - a wszystko po to by ułatwić prace naszemu płytkarzowi (który niestety jeszcze musi pozostać na wygnaniu, więc do nas wejdzie chyba dopiero za tydzień). Jak będziemy mieli całość wypłytkowaną mamy się spotkać jeszcze raz na montaż ostateczny kotłowni i drobiazgów (zaworki, zaślepki itd) w łazienkach oraz na finalne odpalenie instalacji. Przez ostatnie kilka dni wespół-zespół z teściem wykonaliśmy ocieplenie styropianem przestrzeni pod wszystkimi oknami tak by można było zamocować parapety. Zrezygnowaliśmy z nadlewania czy podmurowywania pozostałych przestrzeni (najwyższa miała do nadłożenia ok 6 cm) i zdecydowaliśmy dać pod parapety odpowiednio docięte arkusze styropianu FS20. Skoro zdaje egzamin pod wylewkami, to i pod grubym drewnianym parapetem da radę. Wszystkie płyty przykleiliśmy na piankę montażową, a od strony pokojów pozostał około 3 cm uskok na wypełnienie tynkiem. Dzisiaj "zdejmę" docelowe wymiary i jadę zamówić parapety.
Innymi postępami w pracach się niestety pochwalić nie mogę - płytkarze na łazienki i salon wchodzą dopiero jutro. A reszta jest od nich zależna.
A ja też na nadmiar wolnego czasu nie narzekam bo z naszymi maluchami jest co robić. Rosną jak na drożdżach.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia