"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
4 tygodnie mieszkania za nami i powiedziałem DOŚĆ!
Polazłem na dół do składnicy kartonów i masy innych rzeczy i przytargałem na górę elementy naszego łoża. Poskręcałem je razem z pomocą Igusi i od wczoraj śpimy już nie na materacu a w ŁÓŻKU :) Cały czas walczę z kaflami na parterze - postanowiłem samodzielnie wykończyć wiatrołap i klatkę schodową. Na razie idzie mi całkiem nieźle - tyle tylko, że wolno. Ale wczoraj popołudniu zrobiłem najtrudniejsze elementy i zostały mi teraz w sumie proste płaszczyzny do roboty. Jeszcze kilka "sesji" i będzie można przyjąć, że robota skończona.
Skoro 4 tygodnie z nami mogę się pokusić o pierwsze małe podsumowanie eksploatacji domu.
DGP - ponieważ jest dość zimno kominek jest naszym wspomagającym źródłem ciepła. Zużycia drewna na razie nie mierzymy. Cała instalacja dgp działa bez zarzutu - żaden podejrzany smrodek się z niej nie wydobywał nawet podczas pierwszego palenia. Zużycie prądu przez dmuchawę mierzę od niedawna - na razie jest okno na poziomie 0,6 kWh/dobę. Wyszła jedna wada - niezależna od nas. Wentylator dgp dość mocno hałasuje i w poniedziałek jedzie do serwisu na przegląd lub wymianę.
Kominek - chyba wszystko zgodnie z założeniami. Obudowa jest zimna nawet po długaśnym paleniu. Tylko nad szybą belka jest nagrzana - no ale to chyba normalne. Reszta ciepełka zasuwa grzecznie rurami na pokoje. Temperatura w domu oscyluje w okolicach 21-22 stopnie. Po długim paleniu dobija do 23 - ale wtedy nie da się już żyć tak jest gorąco.
Gaz - na razie używamy tylko do gotowania i przygotowania cwu. Kabina prysznicowa to odległa przyszłość więc jesteśmy zdani na wannę. Przy 3 osobach, 4 psach, ciągłym sprzątaniu i myciu czegoś, zużycie gazu oscyluje nam w okolicach 2 m3/dobę. Centralne pilotażowo ruszy w poniedziałek gdy zdemontuję wentylator dgp i będziemy skazani na łaskę i niełaskę kotła gazowego.
Energia - na początku było jakoś mało nawinięte na licznik. Ale ruszyła kuchnia, piekarnik, mikrofala, zmywarka, potem podłączyli nam neostradę - i teraz zużycie dzienne mamy na poziomie 11 kWh/dobę. Pewnie jeszcze wzrośnie bo zostało sporo do podłączenia - bramofony, brama, centrala telefoniczna, oświetlenie ogrodu i inne duperele pewnie nabiją jakieś dodatkowe kilowatogodziny.
Woda - odkąd mamy swoje przyłącze wody w domu zużyliśmy 22m3. A odkąd mieszkamy zużywamy średnio około 0,7 m3/dobę łącznie z podlewaniem ogrodu.
Następne zestawienie pewnie będzie już zawierało informacje na temat kosztów ogrzewania gazem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia