"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
Pogoda jest taka, że aż żal ją marnować. Więc od piątku teść szykuje szalunki i zbrojenia. I jak się uda to dziś lub jutro będzie wielkie zalewanie pierwszych 3 sztuk fundamentów pod taras. Docelowo będzie ich aż 6 - 5 wsporczych do konstrukcji nośnej i 1 pomocniczy do przyszłej.... windy . Tak, tak - wykoncypowaliśmy że zamiast nosić drewno do domku po schodach to sobie sporządzimy windę i drewno z ogródka będzie lądowało na tarasie. No ale to w odległej przyszłości. Teraz jak się uda chcielibyśmy zmajstrować konstrukcję nośną tarasu. A potem zobaczymy jaka będzie pogoda - jeśli sprzyjająca to może coś więcej popchniemy i powstanie pokrycie tarasu + barierka.
Panowie od sufitów troszkę nas irytują. W poniedziałek zabalowali i dotarł tylko jeden w południe. Zrobił co było do zrobienia i pojechał. Wczoraj się nie pokazał . Dzisiaj rano byli - podszlifowali co się dało i zaciągnęli kolejny raz. Ciekawe czy do weekendu skończą - jeśli nie, będziemy obcinać wynagrodzenie. Kara musi być.
A jak już się uporamy z malowaniem i sprzątaniem na dole - będzie dłuższa przerwa w pisaniu dziennika - wejdziemy w piękny okres...... PARAPETÓWEK
Oby tylko starczyło zdrowia
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia