"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
Wniosek o zwrot VAT złożony! Było z tym zabawy co nie miara - najpierw stres, ze połowy rzeczy nie ma na liście .
Potem szukanie cholernych pkwiu i znaczna poprawa humoru bo kazało się że nie jest tak źle jak się zapowiadało. Wszystko z powodu "jasności przepisów" i ich różnorakiej interpretacji. No i wypełnianie wniosku - na szczęście w programie, bo jakbym miał przepisywać wszystko z powodu błędów.... to bym chyba sfiksował
Koniec końców - JEST gotowy wniosek. Pognałem z nim w poniedziałek do urzędu i się odbiłem od drzwi - zapomniałem, że to 20 czyli oblężenie wszystkich możliwych okienek przez przedsiębiorców. Ale dzisiaj się udało. Pani dość drobiazgowo sprawdziła wniosek, potem zgodność wszystkich kopii faktur z załącznikami do wniosku. Podała mi cenę m2 wg GUSu za 4 kwartał 2005 do wniosku. Na koniec pieczątka z datownikiem na kopii i teraz..... czekamy 6 miesięcy + 20 dni na zwrot kasy .
Wczoraj podczas chwili dumania przed kominkiem doszliśmy do wspólnego wniosku, że musimy zrobić komisyjną "rodzinną" inspekcję wszystkich pomieszczeń (i nie tylko) i wypisać sobie na kartce wszystkie rzeczy pozostawione do zrobienia "na później". Powodów jest kilka - główny to, że warto wiedzieć ile nam zostało jeszcze do zrobienia. Bo jak to zwykle bywa z niektórymi rzeczami przeszliśmy do porządku dziennego i przestały nas razić. A tak może jakaś motywacja będzie gdy zaczniemy z tej listy wykreślać kolejne pozycje.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia