Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    210
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    274

"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów


RYDZU

412 wyświetleń

Ufff.... upały takie, że jakby nie klima w pracy to chyba bym tylko leżał plackiem jak nasze psy

 

 


Właśnie wróciłem z urzędu skarbowego. Byłem zapoznać się z "zebranym materiałem dowodowym"

 


dotyczącym zwrotu vat. Teraz w ciągu tygodnia będzie decyzja. Potem 25 dni i kasa na konto

 


Wtedy ruszymy z porządkami na działce. Na początek chciałbym bramy wjazdowe zrobić i chociaż

 


5 garaży wymienić. A potem zobaczymy ile zostanie i na co będzie można sobie jeszcze pozwolić.

 


Potrzeby są ogromne.... Do tego jeszcze doszła konieczność natychmiastowej wymiany samochodu,

 


który stanowczo z zdecydowanie odmówił współpracy. Tym razem padł rozrusznik...

 


Wysłużył się ten nasz kombiaczek, oj wysłużył. Czas na emeryturę na jakimś szrocie.

 

 


Wracając z urzędu skarbowego podjechałem do wodociągów załatwić wodomierz ogrodowy.

 


Zużycie wody w związku z tym co się dzieje z pogodą skoczyło nam do rozmiarów co najmniej

 


sporych i po szybkiej kalkulacji postanowiliśmy w końcu uruchomić wodę ogrodową.

 


24 lipca mają przyjść i oplombować wodomierz - od tego momentu będzie można więcej lać

 


trawnik który w części wystawionej na działanie słońca nie wygląda najlepiej.

 


Prawdę mówiąc - wygląda tragicznie Prawie uschnięty, gdzieniegdzie troszkę zielonego,

 


przy koszeniu max 1 cm przyrostów, a w pozostałej części ogrodu nawet 5 cm w tym czasie.

 


Podlewamy ze zdwojoną siłą tylko ten podeschnięty fragment - efektów brak.

 


Za to na szczęście cała reszta pięknie rośnie

 

 


W poprzedni wtorek mieliśmy kolejny pożar. Tym razem palił się garaż stojący w rogu działki.

 


Zauważyłem unoszący się z niego dym i szybko ściągnąłem właściciela. Okazało się, że dzieci

 


z boku garażu zapaliły ogień, który przedostał się do środka na drewnianą konstrukcję. Była i straż

 


pożarna, i policja, i zbiegowisko Na szczęście ugaszony w zarodku i obyło się bez strat - auto

 


wyprowadzone w całości, a i sam garaż stracił raptem kilka desek od wewnątrz. Następnego

 


dnia od strony gdzie ogień się pojawił zmontowałem prowizorkę z drutu kolczastego

 

 


A w najbliższy wtorek kolejne spotkanie w sądzie w sprawie naszego dachu.

 


Opinia biegłego jak najbardziej pozytywna :Da ja jestem wezwany jako strona,

 


więc jest jakaś szansa na finał sprawy. Sam jestem bardzo ciekawy jak to się wszystko zakończy.

 


Sprawa pokrycia dachu wygląda bardzo pozytywnie, sprawa pozwu wzajemnego już nieco gorzej.

 


Na szczęście są spore rozbieżności co do kwot więc na całkiem straconej pozycji nie jestem.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...