"Z motyką na słońce" - czyli koszyczek Rydzów
Sezon prac ogrodowo - dookoładomowych można uznać za otwarty. Wczoraj Patrycje spędziła sporo czasu na porządkowaniu ogrodu, ja porządkowałem dechy pobudowlane za domem. Sporo ich jeszcze zostało - i dobrze, bo przydadzą się do szalowania fundamentów pod garaże. Wypaliłem sporo gałęzi i drobnych odpadów drewna zalegających tu i ówdzie Rozpocząłem procedurę zwożenia w jedno miejsce gruzu panoszącego się w różnych zakątkach działki. Z pracy udało mi się załatwić kilka palet, które będą jak znalazł do kolejnych warstw drewna w "drewnutni". Tak na szybko podliczyłem składowane dookoła domu zapasy drewna i wychodzi mi tego około 14-15 metrów Plus 6-7 metrów które mi zostały z pierwszego zakupu drewna - czyli jest nieźle. A jeszcze mam obiecane drewienko od kuzyna Dziś dalej płytkowałem korytarz. Jutro powinienem zakończyć sprawę kafli - pozostanie jeszcze fugowanie. Pomalowałem tez progi dopasowane wcześniej do futryn na gabinet i warsztat. Zamontuję je dopiero po fugowaniu. No i ponieważ jakiś czas temu odnalazła się sławetna korona do robienia otworów pod puszki - dokończyłem instalację odkurzacza centralnego wykonując jego połączenie z wolnym kominem wentylacyjnym.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia