Dziennik Asi i Adama - wykańczamy (się)
...zapomniałam dodać, ze należymy do tych szaleńców, którzy zaciągnęli kredyt na całość inwestycji, z prawie zerowym wkładem własnym:)
Wszystkich podobnie stukniętych i nakręconych proszę o kontakt, przyda się grupa wsparcia;))
W swoim dzienniku pominęłam cały proces papierkologii, który prawie już mamy zakończony i na samą myśl o tym mam gęsią skórkę, więc przemilczę ten etap naszych zmagań. Przed nami jeszcze tylko ostateczny akt notarialny i założenie księgi wieczystej, ale mam nadzieję, że to już pójdzie gładko (no chyba, że jestem zbyt naiwna)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia