Dziennik Asi i Adama - wykańczamy (się)
...no to jeszcze kilka słów o nieszczęsnych schodach:(
W środę (na dzień przed aktem notarialnym) mieliśmy się spotkać z naszym deweloperem i jego kierownikiem budowy w tej sprawie. Pan kierownik się nie pojawił, więc rozmawialiśmy z deweloperem. Nastawiony był bardzo bojowo, bronił się jak mógł, żeby nie wziąć tej sprawy na siebie, ale finał był taki, ze zgodził się wyburzyć je na swój koszt - i o to nam chodziło. Poza tym dostarczyliśmy mu listę innych poprawek, które jeszcze ma do wykonania, wszystko przyjął i zobowiązał się załatwić.
W czwartek 11.09.2008 staliśmy się prawdziwymi właścicielami naszego domku:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia