Dziennik Asi i Adama - wykańczamy (się)
Hmmm... przeprowadzka... miała być przed Świętami;)
Może do Wielkanocy zdążymy...
Trzyma nas ciągle łazienka, którą glazurnik zostawił sobie "na deser" i twierdzi, że z miesiąc mu zajmie wykonanie naszego projektu... Od jutra jeszcze jej nie zacznie, bo najpierw chcemy skończyć dół: pomalować salon. Potem jeszcze kilka drobnych robótek po drodze, więc do łazienki może wejdzie za tydzień.
Tak więc myślę, że marzec to optymistyczna wersja przeprowadzki...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia