Dziennik Anuli i Pawła
(Dzieki za komentarze i slowa otuchy tylko blagam kierujcie je na priv)
Wczoraj bylam na budowie (dopiero wczoraj bo dziecko chore i nie mozemy na raz wychodzic z domu). I oczywiscie jest kaszanka. Po pierwsze plyty gipsowo kartonowe, ktore zamierzamy polozyc na skosach dachu na górze nie zakryja murłaty . Kawałek ściany trzeba dociagnać płytą! Jak to bedzie wygladać: na środku ściany (przesadzam) połączenie tynku i płyty. Miejsca tam jest tak mało że cegła sie nie zmieści. Na szczęście mój nieoceniony ojciec wpadł na pomysł, żeby na potrzebna szerokość przyciąc gazobeton i domurować ten kawałek. I tak chyba zrobimy tylko że w jednym pokoju ściany sa juz zatarte i trzeba będzie to powtórzyć (zacieranie). Tak się mści brak myslenia.
Druga kaszanka: Tynkarze mi wspomnieli że jesli chodzi o poziomy na dole to cos jest nie tak. Co jest nie tak?! Drzwi (antywłamaniowe) z garażu do domu zostały zamontowane za nisko!!!! Niżej niż projektowana wysokość posadzki! I jak tu sie nie zachlastać? Nie wiem jeszcze czy da się obniżyc poziom podłogi (schody!) ale trzeba będzie coś wymyslić.
Nie ma co: im dalej brniemy z budową tym wiecej wychodzi roznych kwiatkow. Jedno jest faktem: jak sami nie pomyslimy o wszystkim nie ma co liczyc na fachowcow - nikt nam nic nie podpowie i nie pomysli za nas. Chociaz jesli chodzi o te drzwi to widac tu nie brak myslenia tylko zle wykonanie. Zobaczymy co jeszcze nas czeka...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia