Nurniego dziennik
Maaaaam wodę.
Przyjechali panowie z kopareczką i za trzy godzinki zadzwonili, że mogę przyjechać na odbiór. 6 m od płotu wystaje z ziemi piękna niebieska rura, ale wodomierz ze wszystkimi zaworami mam w samochodzie . Tak na wszelki wypadek coby nóg nie dostał.
Szefu przyjechał również na odbiór i zapomniał na ile się umówiliśmy. Trzy stówki zostały w kieszeni bo ja pamiętałem. Za frajerskie trzeba płacić, prawda?
Czekam teraz na przyjazd ekipy, a wtedy "wodziarze" przyjadą podłączyć mi wożony w bagażniku osprzęt końcowy do niebieskiej rury.
Żonka stwierdziła, że do tańczenie się nie nadaje
Aaa. No jeszcze przed panami Bobami ma się pojawić Święta Inkwizycja Elektryczna i doprowadzić ten szatański wynalazek na działeczkę. Pod ziemią ma się rozumieć, a jak, jak szaleć to szaleć.
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia