Nurniego dziennik
No i się doczekałem
9:00 zajechał Star z podnośnikiem + 3 panów. Wzięli się szybko do roboty, bo to 3 m od słupa do płotu, i o 13:00 musimy jechać dalej - jak powiedzieli.
Jeeeezuuuusie czego w tej drodze nie było. Chyba resztki z Wilczego Szańca w niej pochowali. Kopać skończyli o 15:00, a "tuptusiem" ubijali dopiero o 16:00. Przy okozacji podłączyli mi RB-tkę i za chwilę pojawił się pan z licznikiem i:
MAM PRĄD !!!!!!!!!!
Akurat na fajrant elektryczny zjechała ekipa budowlana z forpocztą w postacji kiera budowy pana Jana. Przywieźli sobie na wielki Renaulcie przyczepkę kempingową, rozłożony składzik blaszany, taczki, drewno i kupę rożnych innych rzeczy, na razie, niewiadomego przeznaczenia.
A jacy "dowciapni" - o dziewczynkach na drodze perorowali, i że melinkę muszą znaleźć jak najszybciej itd itp. Na szczęście wiem, że to poza ale skwitowałem:
"...jak zobaczę lub poczuję alkohol, info do właściciela i mają tyle czasu na zielonej trawce na dziewczyki i melinki, że ho, ho..."
Chyba przestali mnie lubić (5 min. po przyjeździe) ale, rzeczywiście, jakoś tak szybciej zaczęli wszystko wyjmować i coś tam odburknęli ...że inwestor to na żartach się nie zna...
Wgląda na to, że:
....RUSZYŁA MASZYNA POWOLI Z MOZOŁEM ...
ale od jutra dostanie kopa i przyspieszy
Cały dzień byłem dzisiaj na działce (elektrycy, ekipa, rzeczoznawca majątkowy) i powoli zaczynam zauważać różne ptasie odgłosy. Jeszcze nie wiem który jest czyj ale dojdę do tego.
A !!! Chodząc dzisiaj po działeczce nagle spod nóg wyfruwa mi kuropatwa, a po trawie uciekają małe kuropatewki. No coś pięknego.
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia