Nurniego dziennik
Z niedzieli na poniedziałek ktoś się włamał ekipie do przyczepki, w której tylko jedli i trzymali duperele, i właśnie pokradł różne duperele. Między innymi mój wodomierz, bo odkręcali go na noc. A mają matoły blaszak ciężki do sforsowania. Ale na szczęście to nie mój problem bo ja przekazałem plac firmie i na mocy umowy nic ma nie brakować przy zdawaniu placu po wykonaniu roboty.
Po dość obfitych ulewach w sobotę i niedzilę wody w wykopach było 10 cm poniżej gruntu. Co ciekawe wykopy były jeszcze ze sobą nie połączone i od razu było widać gdzie drenaż działa a gdzie nie. Przy robieniu wykopu odpływ jednego sączka został zatkany i w nim (wykopie) nazbierało się najwięcej wody. Jak odetkają i połączą rurą to znowu będzie wszystko w porządku.
Jak na "dobry" początek przystało przyjechała ciężarówa z bloczkami i oczywiście co, zakopała się po oś. Procedurę wyciągania zakończono ok. 24:00. A ja mówiłem - przywieście sobie kilka płyt JOMB (czy jakoś tak), położycie sobie i będziecie mieli kilkumetrowy odcinek pewnej drogi do zaopatrzenia. Niechcieli, niech cierpią . Ich sprawa.
Na razie widać tylko wielki wykop, pompa odpompowała wodę, i krzątających się panów ze zbrojeniem. Poczekam aż to wszystko wyjdzie z ziemi, może będzie ciekawiej.
A, no i oczywiście ustalamy przejścia elektryczne, kominkowe, GWC i kanalizacyjne do zrobienia przepustów w ścianach fundamentowych.
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia