Nurniego dziennik
Szeryf się namyśla, a tu już prawie wianuszek dookoła gotowy .
Zawiozłem żonkę po dwóch dniach niebytu na budowie to mało zawrotu głowy nie dostała.
- A co tu? a tam? Aha już wiem, nie, nie wiem itd.
Wędrowaliśmy po "domku" z planami i wszystko jeszcze raz musiałem klarować. Generalnie ekipa jest dokładna i sumienna - jak na razie.
Była z nami Monika-architekt. Dała kilka rad apropos zbrojenia sufitu.
Zwróciła uwagę, że drzwi tarasowe od spodu trzeba stawiać na kostkach i izolować od spodu styropianem - mostki. To samo z liniowym odwodnieniem w garażu koniecznie od spodu styropian bo potrafi zamarznąć.
Coś się nie zgadza nam z wysokością chudziaka więc muszę majstrowi powiedzieć żeby przewidział to w wysokości otworów okiennych i drzwiowych oraz wysokość sufitu - za wysoko jest o ok. 6 cm.
Teraz jeszcze bez problemu można to poprawić.
Udało mi się założyć w końcu album.
Postaram się na bieżąco wklejać tam zdjątka.
Następny etap - zbrojenie i zalewanie stropu.
A my wyjeżdżamy kurde nad morze - a może przyjadę na sob-niedz. Coś będę musiał wykombinować przecież nie zasnę. Inspektor, inspektorem a "konia własnym okiem trzeba tuczyć"
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia