Nurniego dziennik
Dziecka nie ma to używamy ile się da
Najczęściej jedziemy ze znajomymi na budowę (większość już mieszka w domkach lub wykańcza) a potem wedle uznania, do nas lub do jakiejś knajpki.
Dlatego wszystkich tam wozimy żeby wysłuchać uwag, porad i spostrzeżeń "świerzych" głów. Jak na razie jest tylko jedna propozycja zmian, to znaczy zastąpienia 3 okien w salonie (90x160) jednym ogromnym lub dwoma. Ale chyba się nie skusimy bo jest to od strony północno-wschodniej, a poza tym oboje twierdzimy, żę czulibyśmy się jak w akwarium. Myślimy i myślimy i do wtorku musimy coś wymyśleć ponieważ zaczynają ze stropem, a nad oknami są 3 belki, które należałoby zastapić jedną długą ok. 2,80 m.
We wtorek umówiłem się z panem Witkiem od rekuperacji bo musimy ustalić w którym miejscu zrobić czerpnie ścienną bo w tym miejscu na głównej rurze (200 mm) trzeba zrobić przepustnicę przelotową : GWC-reku lub czerpnia ścienna-reku. Sprawdzałem w Lindabie to ceny troszkę mnie przytkały: przepustnica sterowana ręcznie 400 zł a elektrycznie 800 zł. Jak na kawałek blachy (trójnik) z kilkoma cięgnami to przegieli z tą ceną.
W piątek, przy okazji dowozu dalszego ciągu pionowej rury od wentylacji kupiłem kilka piwek, sobie bezalkoholowe, i zawiozłem coby się troszkę zintegrować z ludźmi pracy. Panowie pełna kultura, najpierw się krygowali, że robota goni itd, ale potem po jednym wypiliśmy. Potem wrócili do pracy a ja pojechałem do domu.
Odnoszę wrażenie, że takie drobne pokazanie, że się chłopaków docenia i że nie jest się "zimnym inwestorem" procentuje potem przy różnego rodzaju niestandarodowych prośbach, a po za tym może jajka nie zamurują (coby śmierdziało)
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia