Nurniego dziennik
21.07.2004
Chyba zacznę pisać daty bo tak będzie czytelniej.
Po burzach, wczorajszej i dzisiejszej, na działeczce powódź. Błotko ja ta lala, a w domu woda wylewa się górą nad ścianami fundamentowymi. .
Chłopaki porozkładali sobie palety, żeby chodzić po suchym. Rano żonka byłą na inspekcji i pierwsza warstwa izolacji pionowej była już w całości ładniutko położona i wszystkie obdrapania i niedomalowania poprawione. Ustaliłem, że przed położeniem drugiej warstwy ma być wszystko poprawione i odkopane do samych ław. Połowinka stwierdziła, że wszystko jest w porządku i ruszyli z drugą warstwą minimalnie rozcieńczając, żeby warstwa była jak najgrubsza.
Co do okienka (tego dużego w salonie) dostałem ofertę z Natury. Wyszło o 1.000 PLN taniej niż te trzy mniejsze. To jest kolejny argument za robieniem takiego okna. Taniej pomimo, że szyba musi być już P4 i prosiłem o cenę z cieplejszą szybą. Tak więc małymi krokami chyba zbliżamy się ku decyzji z jednym dużym oknem. Co prawda żonka wpadła w panikę jak takie okno wykończyć. Firan i zasłon nie lubimy więc będzie miała nie lada orzech do zgryzienia. Na szczęście nasza koleżanka zajmuje się wystrojem okien więc może ona coś pomoże i połowinkę uspokoi.
Teraz mogłoby już tak nie padać bo zaczynają obmurowywać klinkierem do wysokości stropu i niedługo układać sam strop. Jak już wyleją to niech wtedy pada
Orzechy (te cztery) rosną jak głupie i mają już po ok. 50 cm wysokości. Pewnie na przyszły rok trzeba będzie je już rozsadzić bo zaczną się same zagłuszać. Chcielibyśmy już coś sadzić w ogródku ale jeszcze czeka nas nawiezienie ziemi na całą działkę, ok. 30-50 cm. Jak policzyłem to wyszło mi ok. 80 Kamazów (9 m3) Duuuużo. Ale cóż jak nie chcę pływać przy takich opadach jak dzisiaj to trzeba to zrobić. W związku z tym nasadzenia będą albo późną jesienią albo już wiosną.
cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia