Nurniego dziennik
13.10.2004
Małe sprostowanie: Panów na dachu jest siedmiu
Rozmanżają się w trakcie czy pączkują , przecież jak zaczynali to widziałem ich czterech. No nic, najważniejsze jest, że połowa dachu jest już położona .
Wiem od sąsiadów, że ekipa wchodzi o 7:00 rano i schodzi jak zrobi się ciemno. W ciągu dnia z dachu schodzą coś zjeś tylko raz. Ekipa z certyfikatami m.in. Brassa, Euronitu i kilku innych. Ależ oni zapieprzają na tym dachu - jak małpy. Śpię spokojnie bo jak zapytałem majstra o kilka szczegółów (obsada okna dachowego, "grzebień" na ptaki, obróbka kominów) to miał to w jednym palcu, co już mógł to mi pokazał a co będzie zrobione wytłumaczył. Rzeczywiście fachura. Robią też indywidualnie więc spokojnie mogę polecić.
Dopadli mnie na działce przedstawiciele Juventusa i Solidu. Tylko po przeczytaniu farum widzę, że u panów handlowców rozwój zakończył się na PIR-ach. Resztę odradzają, nie sugerują itp., a już o kontaktronach wpuszczanych w ramę to wogóle mowy nie ma. Jak chcę to sobie u producenta mogę zamówić. Żenada.
Teraz czekam, żeby zrobić zdjęcia chałupki w "czapeczce"
...cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia