Nurniego dziennik
09.06.2005
Dzisiejszy dzień miał wyglądać normalnie, czyli wizyta ranna na budowie, odprawa z panami od K-G, przywitanie ZBYCHA na rozpoczęcie prac z alarmem oraz po południu kolejna wizyta i obgadanie instalowania anemostatów z WitoldemP. Dzień oczywiście zaplanowany kilka dni temu. Wczoraj awaria w firmie i wiem, że jestem uziemiony do co najmniej 16:00 od samego rana. Więc rano odprawa z panami od K-G przez telefon i ból, że nie mogę być w celu omówienia rozpoczęcia prac alarmowych. Udało się ustalić telefonicznie, że w zasadzie to nie jestem potrzebny co mnie trochę ucieszyło a i zaufaniem naszego guru od alarmów dażę. W firmie afera, kocioł, zamykanie dużego klienta no i generalnie totalne spiętrzenie roboty.
11:30 telefon ze szkoły - Rekin ma prawdopodobnie złamaną rękę !!!!!
Co mogłem zwaliłem na pracowników i ognia do szkoły. Po pięciu minutach byłem na miejscu, całkiem niezły OS, z kół i tłumika się dymi ale jestem. Rekin już czekał ręka na temblaku i trochę spóchnięta. Melduje mi, że palcami ruszać nie może. No dobra w auto do LIM-a, ortopeda, prześwietlenie, ortopeda. Wynik - silne stłuczenie z przypuszeczeniem pęknięcia - uuuufffffff. Gipsik i już po 2 godzinach byliśmy wolni.
Ze zdawania na pas Aikido nici - dopiero we wrześniu.
Potem biegiem do firmy, Rekina do rodziców i do roboty, 2 godziny spóźnienia.
W międzyczasie telefoniczne ustalenia z Panem WitkiemP., że nie dojadę i wszystko musimy zrobić przez telefon. Udało się.
Dzień skończył się ok 19, więc na budowę, wszystkie ustalenia telefoniczne okazały się w praktyce zrealizowane tak jak miało być.
Tylko, że nie dojechało zaopatrzenie do ciągu dalszego robót K-G. Na szczęście kierownika zdążyli już op.......lić od stóp do głów pracownicy, bo ja już nie bardzo nawet miałem ochotę. Wszystko ma przyjechać jutro raniutko, taaaaa zobaczymy.
Rekina zostawiłem u rodziców a sam kupiłem sobie pifo i wykonuję reset bo bufor danych się mi przepełnił . Mam dość.
A żonka na szkoleniu pod Łodzią od wczoraj, się szkoli czyli doskonale się bawi. Ale to niej jej wina choć bardzo by mi się akurat dzisiaj przydała :.wink:
zdrófko
...cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia