Nurniego dziennik
04.08.2005
Od poniedziałku popołudniami przygotowuję łazienki do malowania. Myślałem, że pójdzie szybciutko, bo to takie małe pomieszczenia. No i się przeliczyłem. Szlifowanie tynków, w celu zrzucenia przyklejonych ziarenek piasku, okazało się dość pracochłonne. Następnie "przerysowałem" połączenie K-G i tynków w celu zrobienia fazki i wypełniłem ją akrylem, żeby mi w przyszłości nie pękało. Dzięki radzie chłopaków od K-G robota poszła mi w miarę sprawnie, aczkolwiek niezbyt szybko - chodzi o przetarcie ostatni raz akrylu gąbką z wodą, dość mocno nasączoną, co powoduje bardzo ładne "ułożenie" się akrylu. Ale palca od wygładzania wstępnego nie czuję i na pewno już nie mam na nim linii papilarnych. Na dzień dzisiejszy obie łazienki są gotowe do zagruntowania.
Parapety miały być w tym tygodniu, ale będą w poniedziałek o 7:00. Samochód się popsuł, wiertarka umarła ....ble, ble, ble. (skąd ja to zanam?)
- poniedziałek 7:00 albo parapety zabierajcie i proszę o zwrot zaliczki. (zgodnie z umową termin już minął).
- OK, jesteśmy w poniedziałek.
Tak więc z malowaniem poczekam na założenie parapetów do poniedziałku.
Troszkę opóźniają mi się roboty z powodu przyjazdu siorki i jej remontu. Pomagam jej na ile mam czas, a nie mam go wcale. Ale w porównaniu z jej wiedzą i podejściem do "fachowców" to mi jej żal i nóż mi się otwiera w kieszeni.
A dzisiaj byliśmy (z siorką) w Castoramie w celu dogrania jej kabiny prysznicowej, a sam kupiłem zestaw do górnej łazienki po prysznic. Grohe mieszacz termostatyczny, słuchawka, wąż, rura do wieszania słuchawki no i uchwyt na mydelniczkę - zamiast 1.000 zł w promocji 650. Opłacało się pomóc bliźniemu, bo to zawsze gdzieś potem procentuje. Potem i tak pojechałem do "mojego" sklepu i zamówiłem jej zestaw Ravacka o 300 zł taniej niż w Castoramie - czyli z 10% upustem.
A jutro z rańca ruszamy w odwiedziny do rekina nad morze. A wieczorkami resecik ze znajomymi przy ognisku.
...cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia