Dziennik Anuli i Pawła
Do dołu zgodnie z przewidywaniami wpadł... kot. Ale o dziwo wyszedł bez niczyjej pomocy. Teraz dołu juz nie ma bo jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami szamba 10 m3, z podłączona rurą kanalizacyjną. Czuje że zakończylismy pewien etap. Niestety nie ma jeszcze gazu (brak pozwolenia) ani wody (brak pompy i studni). Mamy za to taras oraz ogromny smietnik do posprzątania. cały czas nie mogę się zdecydować na dalszą kolejnośc prac bo wychodzi mi że powinno byc wszystko na raz: piec, pompa, studnia, kominek, porządkowanie ogrodu, przesadzanie tuj i robienie podjazdów.
Z parapetami oczywiście nie poszło tak jak sobie to wyobrażałam na skutek własnej głupoty przyjęłam że parapet z zamówionego marmuru będzie wyglądał tak jak kawałek na wystawie w sklepie. O śiwęta naiwności! Jak zostałam uświadomiona marmur to "żywy kamień" i nigdy nie wygląda tak samo. Parapety pojechał odbierac Paweł. Po przyjeżdzie (ale przed zawiezieniem ich na budowę) poinformował mnie zmartwiony, że one nie wyglądają zupełnie tak jak miały wyglądać. Po demonstracji w bagażniku samochodu okazało się że na dwóch z nich kolor jasno brązowy przeplata sie z jasno zielonym, natomiast trzeci ma ciemne palmy jak po oleju silnikowym!!! Ten trzeci absolutnie nie nadawał sie do przyjęcia więc Paweł go nie wyładował. Następnego dnia złożyłam reklamację i po kilku godzinach niepewności otrzymałam wiadomość, że zostala przyjęta. Nowy parapet odebralam w piątek i wygląda o niebo lepiej. Ja jednak mam nauczkę, jestem nieufna wobec marmurów.
Z pozostałych rzeczy to zbieram oferty na piece. Ceny za kociał jednofunkcyjny z zasobnikiem i cyrkulacją około 5500. Do tego jeszcze grzejniki. Mam nadzieję że zmieszczę się w sumie 15000 za całość.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia