Nurniego dziennik
23.11.2005
Ociepleniowcy wykryli drobny błąd ekipy dekarskiej. Zamiast odsadzić rynny na ocieplenie 15 cm odsadzili na 12 cm. Telefon do kiera - przerabiają. Weszli już na piętro. Podobno od jutra lub pojutra będzie ich 4 lub 5 więc szybko skończą.
No i znowu buteleczka otwarta
Oblewamy schody - wersja soft, żonka również umoczyła dziubek, chociaż miała ochotę na więcej. W ogóle ma "ochoty" gorzałkowe - pewnikiem dziewucha będzie
Dzisiaj zaliczyłbym klasycznego dzwona kierowcy niedzielnego - wstyd jak beret, bo jakieśtam zacięcie rajdowe mam. Jechałem sobie raniutko 5:30 coby panom ociepleniowcom udostępnić garaż oraz zakończyć przygotwania przed kuciem przy oprawianiu trepów. Jako że trepy mamy wpuszczone w ścianę i mocowane na "niewidoczne śruby" trochę tego kucia miało być.
Tak więc jadę sobie totalnie zamyślony "czarną" drogą i zjeżdżam w skręt do mnie gdzie mam do przejechania ok. 900 m i nie zauważyłem, że jest lekka szklaneczka. Skręcić w swoją (już gruntową) ulicę muszę między dwoma ogrodzeniami z kamienia. Skręcam i póki jestem na asfalcie jadę dalej, potem załapuję lekko gruntu i natychmiast mnie zaczyna obracać, czyli tylnymi, prawymi drzwimi jadę w mur z kamienia. Sytuacja patowa - zachamuję > walnę, nie zachamuję > walnę. Uratowała mnie nauka i terningi rajdowe czyli => zamiast hamować gaz, kontra i "wyciągnięcie" auta z potrzasku jakieś 5 cm przed ogrodzeniem. Za to mam całą nawierzchnię mojej drogi gruntowej na samochodzie, nawet na dachu.
Porannej blado-świtowej kawki już nie musiałem pić bo adrenaliny miałem wystarczającą ilość.
A niejako przy okazji zapaliły mi się klocki do wymiany a wszystkie Carmany i Shelle mają 2-tygodniowe terminy z powodu wymiany opon. Kurna to jak jest epidemia grypy to już wyrostka się nie leczy? Na tak zadane moje pytanie pan wyglądał tak:
...cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia