Nurniego dziennik
02.01.2006
No i mamy Nowy Rok w którym witam serdecznie całą brać forumową.
Troszkę inaczej tym razem rozumieliśmy tę "nowość". Dosłownie, bez przenośni. Wszystko jest nowe - okolica, dom, sąsiędzi, ogłosy, psy, koty, ptaki - wszystko. I jakby lepsze, bezpośrednie takie. Nie wspólne, ogólne, wszystkich tylko nasze. Nasz podjazd, nasz śnieg do ogarnięcia, nasze ptaki do nakarmienia. Wszystko.
A sylwester? W domku. Żonka się przeziębiła, więc zdecydowaliśmy, że nie idziemy do rodziców (siorka z dojczlandu przyjechała) tylko spędzimy go w Domu. Zmęczona poszła spać o 22 a my z Rekinem czekaliśmy twardo do północy. Potem szampan z sąsiadami, strzelanie na ulicy, wędrówki międzysąsiedzkie z życzeniami, a w tle....przecudna zima, która kosztowała nas parę godzin odśnieżania.
Stary rok zdążyłem zakończyć:
- spłatą ostatniej zaległej raty wykonawcy
- znalezieniem przyczyny wywalania różnicówki na parterze w związku z czym mamy światło na ganku (przyczyna banalna - woda dostała się pod izolację zakończenia przewodu idącego do furtki i zwierało na przewód zerowy)
Teraz bierzemy się za ogrodzenie frontowe - czyli na początek brama i 2 furtki. - reszta potem.
Zgłaszamy powtórnie budowę płotu. Tym razem rysunek jest z płotem ażurowym w miejsce muru (tego co już stoi). Zobaczymy czy nie zgłoszą sprzeciwu i czy nikt nie przyjedzie na rekonesans.
...cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia