Nurniego dziennik
15.02.2006
Pan kominiarz był protokół wypisał, wszystko posprawdzał, zainkasował 150 zł i poszedł.
Tylko, że ja dzień wcześniej, już nocą, musiałem odkuć przewód wentylacyjny w kotłowni bo zapomniałem, że kartongipsiarze go zasłonili. Po godzince kucia wszystko już było wporządku i gotowe do sprawdzenia.
Dzisiaj był również pan gazownik, sporządził protokół szczelności, wypisał papier, nawet szczelność sprawdził specjalnym ustroistwem i po zainkasowaniu, znowu, 150 zł sobie poszedł.
Wczoraj dojechała do nas szafka do górnej łazienki. Robiona na zamówienie, surowa, czeka na swoją kolei do pomalowania.
A ja w międzyczasach malowania, powoli przygotowuję domową sieć komputerową coby interek był wszędzie, zwłaszcza u Rekina, który doczekać się nie może. Kable w rozdzielni już pozarabiałem wtyczkami, teraz "tylko" gniazdka właściwie podłączyć, przenieść ruter do centrali podpiąć i ciekawe czy "odpali".
A żonka buduje "gniazdko", kompletuje ciuszki, pakuje się, daje mi instrukcje - no całą gębą przyszła mama. Brzucho się już opuściło (cokolwiek to znaczy co oznacza, że lada tydzień "wysyp".
Tak więc wznoszę jeden z ostanich toastów (przed pępkowym) bo teraz trzeba będzie być w ciągłej gotowości.
...cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia