Dziennik Anuli i Pawła
Ludzie nareszcie wiosna! po ostatnich kaprysach pogody juz myślałam że nigdy nie nadejdzie. Dzis jest tak przyjemnie cieplutko że chce się żyć. Jeszcze przed niespodziewanym powrotem zimy w zeszłym tygodniu byłam w taki słoneczny dzien na budowie i doszłam do wniosku,że w taka pogode opuszczenie domu i ogrodu na rzecz pracy zawodowej może byc nie lada wyrzeczeniem :)
Ze spraw budowlanych to mamy juz obie łazienki w glazurze oraz gres w przdpokoju i wiatrołapie. Podobno po świętach ma przyjechac parkiet razem oczywiście z panem który go będzie kładł. Troche mnie to stresuje bo do tego czasu powinnam juz miec terakote na podłodze w kuchni a ja nie mam nawet cienia decyzji w sprawie mebli kuchennych! Nie wiem kiedy wreszcie cos się ruszy w tym temacie. jak znam życie to wszystko sie spiętrzy w najgorszym z mozliwych okresie co zaowocuje powaznymi napięciami małżeńskimi :)
Drzwi o których wspominałam wcześniej sa naprawde ładne. Firma zgodziła sie je trzymać do czasu kiedy będzie można je zamontować. Ulzyło mi bo już miałam wizję totalnego zniszczenia.
Udało mi sie tez zaimpregnowac gres który jest w przedpokoju. Jest polerowany i taki ponoc o wiele łatwiej wszystko chłonie. Zrobiłam tez troche porządku wewnątrz posługując się odkurzaczem przemysłowym rozmiarów młodego słonia. Nie wiem jakim cudem udało mi sie go wtaszczyć na piętro :). Oczywiście sprzątanie na tym etapie jest średnio sensownym zajęciem ale nie mogłam się powstrzymać.
Dalsze prace przewiduje w czasie długiego majowego weekendu bo jak wiadomo jest to czas przeznaczony na odpoczynek :) A dzis życze wszystkim wesołych świąt Wielkanocnych
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia