Z pewną taką nieśmiałością....Dzie nnik Pauli i Jacka
Drogowcy pracują ostro!
Mają nam przy okzaji zrobić coś na nasadzie dojazdu do garażu.Pisze "na zasadzie", bo nie mamy jeszcze wytyczonego budynku, wiec ta droga będzie taka "mniej więcej". Chodzi głównie o to, żeby cięzkie samochody mogły wjechać na działke i nie ugrzęznąć.
Dziś mamy sie tez dogadywać z nimi w sprawie odwodnienia.
Tymaczasem. Wczoraj J. kosił trawę na naszej działce. POjawił sie drugi sąsiad z pretensjami...że jakiś samochód przejechał po jego działce
Pomijam, że nie zrobilismy żadnych szkód - mam po prosyu dwa ślady po kołach (nie wiem kto tamtędy jechał, pewnie "drogowcy")
Pomijam, że droga, którą robimy będzie też dojazdem do jego działki(on pewnie będzie ją sprzedawał, więc wartość jego działki tym samym wzrasta)
Ja po prostu ludzi nie rozmumiem... Upierdliwość ludzka nie zna granic.
Ciekawa jestem co będzie, kiedy prawdziwa budowa ruszy!!
A na razie wszystko stoi bo...architekt pojechał sobie na wakacje
Twierdził, że oddał nasz projekt do konstruktora i do osób, które mają zrobić mapki przyłączy, ale... wydrukował mi rzuty, które mają sporo błędów obawiam sie więc że znów zrobił nas w konia i nawet tego projektu nie skończył
tak sobie jeszcze myśle wzwiązku z tą wodą na działce-nie wiem, czy nie będzie trzeba podnieść fundamentów.Chciałam, żeby to wszystko było na jednym poziomie, żeby nie wchodziło sie do domu, czy na taras po schodach, ale nie wiem czy tak sie uda
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia