Z pewną taką nieśmiałością....Dzie nnik Pauli i Jacka
witam witam
Długo mnie nie było wiem
Wstyd mi okropnie, bo obiecywałam że nie zaniedbam dziennika, ale...jakos tak wyszło no.
Budowa chwilowo wstrzymana, wszyscy czekają na oznaki PRAWDZIWEJ wisony...
A poza tym, moje potwory chorowały -od listopada prawie bez przerwy: krtań, ospa, zapalenie oskrzeli, zapealenie płuc itd itp
Teraz tez przeciebieni siedzą w domku
Dostajemy już kota, ale cóż zrobic - siła wyższa
Ale wracając do domu- oto co do tej pory udało sie zrobic.
Kopiąc fundamentu ścigalismy sie z zimą. co prawda jak już przyszła to niewiele pokazała (kilka dni śniegu i mrozu), niemniej mogła nam uprzykrzyć życie.
Na szczeście tak sie nie stało.
Plan minimum na rok 2006 został wykonany
Fundamenty zostały zalane i rozszalowane.
potem Jacek ze znajomym rozporowadzili rury (odpływy)
http://img182.imageshack.us/img182/5471/obraz099sj3.jpg
http://img63.imageshack.us/img63/3578/obraz094kp5.jpg
http://img63.imageshack.us/img63/240/obraz091uq6.jpg
W tej chwili są zasypane żwirem, ale nie mam aktualnych zdjeć. wklęje niebawem wszystkie aktualne.
generalnie można już "wejsc" do kuchni, salonu i łazienki...i wszystko wydaje sie takie maleńkie....!
Moja 15 metrowa kuchnia! robie dwa kroki i już jestem poza kuchnią
ok, wiem,wiem- ulegam złudzeniom. jak chyba każdy kto przeżył ten etap budowy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia