Dziennik budowy z okolic Oławy (woj.dolnośląskie)
Dziś spotkałem się z szefem ekipy budowlanej. Celem było zaplanowanie dalszych działań w celu sprawnego prowadzenia prac. I tak:
- jak najszybciej geodeta musi wykonać ostateczne pomiary. Ekipa budowlana - jeśli nie będzie padało - wchodzi już w tym tygodniu i zacznie kopać fundamenty. Z geodetą jestem umówiony na jutro rano. Jeśli będzie kręcił i znów zmieni termin, to powinienem szukać innego.
- jutro muszę uzgodnić u którego dostawcy będziemy zaopatrywać się w beton. Mój wykonawca wskazał mi kilku sprawdzonych.
- budy na razie nie mam, bo osoba która mi ją sprzedaje czeka na jej odłączenie . Ma to być wkrótce. Wg. szefa ekipy nie jest to problem, mogą zaczekać nawet miesiąc.
- nie mamy na razie prądu. Rozmawiałem z wykonawcą przyłącza, twierdzi , że ma już słup, skrzynkę i inne potrzebne materiały, a pozostaje tylko czekać na zgodę na piśmie z energetyki na wykonanie przyłącza. To na razie też nie jest problem, będzie niezbędny za jakiś miesiąc.
- najważniejsza sprawa to materiały YTONG. Zamówienie leży w hurtownii już ponad miesiąc. Muszę jutro tam pojechać. Jeżeli nie będą mieli tych materiałów, to powinienem zabezpieczyć się i szukać innych. Mój wykonawca wskazał mi kilka adresów. Na razie nie są potrzebne, ale za miesiąc muszą już być. W przeciwnym razie grożą nam opóźnienia w harmonogramie budowy. Ustaliliśmy dziś, że realny termin zakończenia stanu surowego zamkniętego - to koniec października 2007. Zobaczymy jak będzie.
- przydało by się zrobić jakąś prowizoryczny zjazd na budowę, bo ziemia jest bardzo miękka i samochody z dostawą materiałów mogą mieć problem z dojazdem. Mój wykonawca ma porozmawiać ze znajomym, który ma gruz. Może udało by się to zrobić za jakieś kilkaset złotych.
Dziś rozliczyłem się za prace związane ze zdjęciem humusu. W sumie wyszło 6h*80zł/h=480 zł.
Jutro będzie ciężki dzień - trochę mam lenia po świętach ... ale motywuje mnie to, że może już po tym tygodniu będę o kilka ważnych kroków bliżej celu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia