Dziennik budowy z okolic Oławy (woj.dolnośląskie)
Ostatnio na budowie trochę się wydarzyło tylko, że nie miałem czasu tego opisywać. Urlop ... te sprawy :) , ale już nadrabiam zaległości.
1) Zgodnie z planem mojej ekipie udało się wylać "płytę z chudziaka". W sumie poszło 18,5 mb. Płyta "schła" jakieś 2 tygodnie intensywnie polewana przez nas albo przez ulewne deszcze.
2) Udało mi się załatwić wreszcie ostatnią brakującą partię YTONGA 36,5 cm. Można powiedzieć, że rzutem na taśmę, bo dosłownie w przeddzień wejścia ekipy do budowy ścian. Jedną partię załatwiłem w lokalnej hurtowni ... to w tej w której moje zamówienie leżało od początku marca br :) a drugą brakującą partię kupiłem, aż w Żarach /woj. lubuskie/ jakieś 200 km w jedną stronę od mojej budowy. Ale warto było cena b.dobra jak na obecne realia - 15,82 zł brutto za szt + transport. Coś mi się zdaje, że chwilowo mam nadmiar tej "36", ale nie martwię się, bo przy obecnym zapotrzebowaniu na rynku bez problemu sprzedam nadwyżkę i do tego z zyskiem. Jakby ktoś potrzebował to za jakieś 2-3 tygodnie powinienem ostatecznie wiedzieć ile palet mi zostanie.
3) Prace idą pełną parą. Już ściany nośne do wyskości I kondygancji są prawie gotowe. Niestety nie mogę pokazać fotek. Mieliśmy małą przygodę z aparatem i Red Bullem w rolach głównych. Niestety temu pierwszemu nie wyszło to nadobre ... nie tylko nie dostał skrzydeł, ale kompletnie przestał działać. Jak naprawimy, to coś pstryknę.
Plan na następny tydzień:
1) dokupić brakujące nadproża -już zamówione muszę tylko dopilnować dostawy
2) Wybrać i zamówić dachówkę, bo są z tym problemy na rynku
3) Załatwiać YTONGA 11,5 cm na ściany działowe
4) Rozejrzeć się za więźbą na dach
PS. Fajnie było wrócić z uropu i zobaczyć, krzątaninę na budowie i wymurowane ściany :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia