Goniąc marzenia - dziennik Niunki i Miśka
Tak, robota na dwie ekipy oczywiscie sie nie udala :) a jakze.
W czwartek mialo przyjechac drewno na wiezbe. Ciesle byli na miejscu, a drewna nie ma... Zadzwonilem do czlowieka i okazalo sie..., ze nie przywiezie, bo sie nie wyrobil. Oczywiscie o czyms takim jak telefon to nie slyszal wczesniej (a jeszcze dwa dni wczesniej zapewnial, ze drewno bedzie na czas).
Kolejny termin poniedzialek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia