Agroturystyka i konie na Pałukach
Nadeszła upragniona i długo wyczekiwana chwila spotkania rzeczoznawcy z projektantem i moją mamą. Ale generalnie nic nie wynikło znaczącego z tego spotkania. Trochę się niedogadaliśmy co do tego, od czego chcemy zaczynać i do czego zmierzać. Ekspertyzy końcowej też jeszcze nie ma, ale wstępne ustalenia już są. Ważne jest to, że projektantowi miejsce bardzo się podobało i raczej podejmie się tej roboty. To już duży plus. Tak jak już wcześniej mówiłam, kamienne fundamenty są dobre, zdrowe i mocne. Ściany będzie można częściowo zostawić, w niektórych miejscach rozebrać do nadproża. Całość ścianek wewnątrz trzeba będzie rozebrać. To dobrze, bo wtedy będziemy mieli nieograniczone możliwości wymyślania sobie układu wewnętrznych pomieszczeń. Stropy będą drewniane, jedynie nad pokryciem dachowym jeszcze będzie się trzeba zastanowić. Musi być lekki. Może ktoś ma jakiś pomysł? To tyle na razie. Następne spotkanie z rzeczoznawcą w połowie lipca. Chciał jeszcze wcześniej parę spraw przedyskutować z projektantem. A potem w sierpniu już projekty, a do tego czasu trzeba załatwić w gminie mapy do celów projektowych i decyzję o warunkach zabudowy. To będzie mama miała zajęcie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia