KLEMENTYNKA na Wichrowym Wzgórzu - Sylwia i Marek
Początek Kwietnia 2009
No i po świętach. :) Czas się wziąć za budowę.
Musiałem załatwić kilka spraw.
Najpierw dźwig. hmm. Nie powiem brzydko. Ale Polska to dziwny kraj. Firmy albo nie chcą zarabiać, albo chcą za duzo, dzięki temu mają mniej.
Pojechałem do firmy zapytać o transport i dźwig.
Pani, Bardzo uprzejma, nie powiem, zaczęłą mi liczyć. :)
A więc, dwa samochody, platformy. W sumie za kilometry itd razem jakieś 500 zeta. No trudno. W niskopodwoziówkach nie ma tu zbyt dużego wyboru.
Teraz dźwig. I rzecz zadziwiająca.
Koszt dźwigu:
1. dojazd - za kilometr. normalne, ( do mnie jakieś 22 km w jedną strone)
2. za czas pracy no tak jasne ( tu Pani załozyła jakieś 2 godziny)
3. i najlepsze - za każdą położoną płytę - 30 zł !!
W sumie za sam dźwig, przy założeniu pracy na miejscu ok 2-ch godzin Pani wyszło 1200 zł. !!!
Hmm, na cene składają się trzy czynniki.
Dojazd, rozumiem, czas pracy jasne, ale za każdą płytę - tego już nie rozumiem. W końcu jak czas pracy to nie za płytę, a jak za płytę to nie za czas pracy!!
Podziękowałem Ślicznie Pani. Wrócilem do domu.
Tuż koło mojego domu akurat trwa budowa, Firma buduje dwa bloki mieszkalne. I stoi u nich taki dość spory dźwig. :)
Podjechałem, pytam o kierownika, znajduje go i pytam: Czy da rade wynająć dźwig na fuche? Pan nie robi żadnych problemów. Pytam o cene. Pan mówi 200 zl/godzina. :)
Oczywiście zgadzam się i umawiamy się na termin.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia