Dziennik
PRĄD
Muszę sobie wpisać co się wczoraj wydarzyło, bo myślałem że takie rzeczy się nie zdarzają
Mianowicie:
Odkrywszy kilka dni temu słupki geodezyjne na działce zacząłem drążyć temat prądu.
Po wykonaniu telefonów tu i tam dowiedziałem się że przetarg na wykonanie przyłącza został rozstrzygnięty i dostałem namiary na firmę która to ma zrobić.
Po rozmowie okazało się że faktycznie słupki to początek prac tejże firmy. I w rozmowie z Panem dowiedziałem się że energetyka wykonuje tylko skrzynkę "rozdzielnik" a za skrzynkę licznikową to trzeba sobie0 dodatkowo zapłacić - oczywiście Pan może to zrobić . Zdziwienie ogromne - odgrzebuję umowę i czytam ( w woli wyjaśnienia ja nigdy nie czytam co podpisuję - po co się denerwować) . Na końcu umowy w gąszczu tekstu odnaj=duję punkt że za skrzynkę licznikową jest naliczana dodatkowa opłata .... Shit....
Ale jakież jest moje zdziwienie gdzy po godzinie od tego odkrycia przychodzi list ....... A w liście aneks do umowy anulujący tenże właśnie punkt i zapis że koszty wybudowania skrzynki licznikowej pokrywa energetyka. Własnym oczom nie mogłem uwierzyć taki numer w naszym kraju - ktoś nie chce kasy i robi coś na swój koszt
- no chyba że haczyk okaże się później
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia