Dziennik
Nie był bym sobą gdybym nie napisał jednej anegdoty z wyjścia sobotnio niedzielnego.
Chodzimy sobie po sklepach no i jak to ja zawsze noszę ze sobą w ręku aparat (nadmieniam ze tym razem malutki kieszonkowy pstrykacz ) i spokojnie to co nam się podoba sobie cykam. Nigdzie nie ma problemu - nikomu to nie przeszkadza - .....
Aż wchodzi człowiek do Domaru ...... a tu na każdym stoisku sprzedawcy z pianą na ustach rzuca się do mnie ze słowami ... "tu się nie robi zdjęć"
Ja jestem nienormalny czy ich wszystkich popitoliło ....... przecież te wszystkie meble sa w internecie na stronach producentów...... Może oni myślą że jeśli ustawili dwie trzy szafki na sobie to jest już taki projekt autorski że ja pierdziu ....
A może chodzi o to że na zdjęciu przez przypadek zobaczę cenę i w domu uświadomię sobie że to strasznie drogo :)
Oczywiście nie robiłem zdjęć
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia